Archiwa tagu: #wild

Blue Wild – Jak robić blue?

Odkryj magię „Blue Wild” – fotograficznej eksploracji zimowych mokradeł Dolnego Śląska. To kolekcja pełna chłodnych błękitów, ciszy dzikich lasów i zaskakujących efektów kolorystycznych uzyskanych bezpośrednio w aparacie. Poznaj techniki tworzenia błękitnych ujęć przy wschodzącym słońcu, grając z kontrastem i naturalnym światłem, aby uchwycić ukrytą atmosferę zimowego spokoju.

„Blue Wild” to kolekcja moich zdjęć, która powstała już dawno. To moja zabawa z fotografią i inspiracja zimowymi bagnami. Uchwyceniem czasu bez ptaków i kwiatów. To atmosfera głębokiej ciszy i zimnego spokoju w ostatnich miejscach dzikiego lasu na małych mokradłach Dolnego Śląska w pobliżu Wrocławia. To również eksperymentowanie z kolorami – filtrami/efektami w moim aparacie, prezencie, który nadał sens moim samotnym włóczęgom po lesie oraz dodawaniu mojego ulubionego koloru tam gdzie nie powinien pasować. Obróbka wykonana jest tylko w aparacie.

Jak robić blue?

Potrzebujemy spokoju, dzikiego miejsca i dobrego oświetlenia. Zawsze rano, najlepiej zaraz po wschodzie słońca lub na chwilę przed. Musi być kontrast i mokre kory drzew. Wtedy wyrazistość jest najlepsza. Zdjęcia dobrze jest robić w makro – ja mam funkcję makro koloru niebieskiego – to funkcja do fotografowania żywności: (Scene- Żywność – przekręć/ wybierz niebieski) ale zamiast makro często wybieram Effects. To krosowanie (Effects – krosowanie – niebieski lub zielony). Tak robię zdjęcia jeśli chcę uzyskać błękitny efekt. Nasilenie kolorów, barw zależy od natężenia słońca w chwili fotografowania im większe tym lepsze.

Przy obróbce zdjęć (w aparacie) – wybieram opcje: „Kolor selektywny” (Efekt filtra i kolor selektywny – barwy niebieskie lub zielone w zależności co wtedy „zabieram” wszystkie kolory zostawiając błękit – reszta sama robi się szara lub czarna). Reszta jest kwestią wyboru i smaku.

Używam aparatu Nikon COOLPIX P610, który już dawno jest wycofany z produkcji z powodu jakiegoś defektu, więc nic nie reklamuję. Szkoda bo to świetny, w miarę tani, lekki sprzęt na ptaki, do którego nie muszę używać statywu ani innych drogich gadżetów (NIKKOR 60X WIDE OPTICAL ZOOM ED VR 4.3-258mm 1:3.3-6.5). A efekt blue widoczny jest poniżej:

Blue Wild

Grzybolandia – Art forms in nature

Październik mieni się owocnikami grzybów. Na bagnach kapelusze połyskują czerwienią i brązami. Przyciągają plisowankami i gąbkami podtalerzy. Wybuchają parą zarodników. Formują koła i rzędy. Szklą wypolerowanymi gębkami. Przetwarzają myśli drzew. Komunikują. Łączą. Rozkładają. Karmią. Pasożytują. Pachną.

Złote godziny w fotografii krajobrazowej: Magia światła o świcie i zmierzchu

Swoje pierwsze złote godziny wykorzystuję na irysy syberyjskie (Kosaciec syberyjski (Iris sibirica L.)) rosnące dziko na turzycowej łące, niewielkiej polanie między lasem a polami, podchodzącej wodą trochę jak bagna ale bez głębokich zapadlisk. W kaloszach można swobodnie się poruszać, choć spodnie i rękawy kurtki zawsze będą przemoczone nadmiarem rosy.

Rośliny są tu gęste, świeże i niebywale zielone. Zapach mięty unosi się w powietrzu. Rosa zbiera się w przezroczyste kryształki odbijając lekkie światło na fioletowych płatkach kwiatów i trawach. Ślimaki mają tu swoje królestwo a owady są jeszcze ospałe i można je łatwiej kadrować. Koziołki saren leniwie błądzą między trawami. Przystają. Cyk. Czas się zatrzymuje a cisza spływa po trawach do zmęczonego miastem umysłu.

Kiedyś był tu tzw. Użytek ekologiczny. Użytkami ekologicznymi są zasługujące na ochronę pozostałości ekosystemów mających znaczenie dla zachowania różnorodności biologicznej – naturalne zbiorniki wodne, śródpolne i śródleśne oczka wodne, kępy drzew i krzewów, bagna, torfowiska, wydmy, płaty nieużytkowanej roślinności, starorzecza, wychodnie skalne, skarpy, kamieńce, siedliska przyrodnicze…

Takie miejsca to kopalnia naturalnych skarbów stworzonych do kadrowania. Właśnie takich skrawków warto szukać. Jest ich dużo na obrzeżach miast i między polami gdzie teren ma jeszcze kilka drzew i sadzawkę. Będąc uważnym można natknąć się na coś zupełnie innego , lub spotkać jakąś dziwną istotę lub dostrzec nudną, pospolitą trawę w nowym świetle jeśli dostatecznie uchylimy drzwi percepcji.

Złote godziny

Złote godziny to termin, który odnosi się do specyficznych momentów tuż po wschodzie i tuż przed zachodem słońca, kiedy światło jest najpiękniejsze i najbardziej fotogeniczne. Dla fotografów krajobrazowych i nie tylko są to chwile, które warto wykorzystać do maksimum. Oto szczegółowe informacje na temat złotych godzin i jak z nich korzystać:

Czym są złote godziny?
Złote godziny to czas w ciągu dnia, kiedy słońce znajduje się nisko na niebie, co powoduje, że jego światło jest bardziej rozproszone, miękkie i ciepłe. W zależności od lokalizacji i pory roku, złote godziny mogą trwać od kilkunastu minut do kilku godzin. Zazwyczaj złota godzina występuje:

  • Około jednej godziny po wschodzie słońca.
  • Około jednej godziny przed zachodem słońca.

Dlaczego złote godziny są tak wyjątkowe?

Jakość światła:

  • Światło jest miękkie i równomierne, co redukuje ostre cienie i tworzy delikatne, przyjemne dla oka przejścia tonalne.
  • Ciepłe, złociste odcienie dodają krajobrazom głębi i magii, nadając im wyjątkowy, niemalże eteryczny wygląd.

Kontrast i głębia:

  • Niskie kąty padania światła podkreślają tekstury i detale w krajobrazie lub obiektach fotografowanych w makro, tworząc wyraźne kontrasty między światłem a cieniem. Dzięki temu zdjęcia zyskują na trójwymiarowości i dramatyzmie.

Atmosfera i nastrój:

  • Światło podczas złotych godzin wprowadza do zdjęć ciepło i spokój, co może wywołać u widza uczucie nostalgii i zachwytu. Jest to idealny czas na uchwycenie romantycznych i malowniczych scen.

Jak wykorzystać złote godziny w fotografii krajobrazowej?

Planowanie:

  • Przygotowanie jest kluczowe. Sprawdź godziny wschodu i zachodu słońca w miejscu, które planujesz fotografować. Istnieje wiele aplikacji i stron internetowych, które pomagają w dokładnym zaplanowaniu sesji.
  • Przyjedź na miejsce wcześniej, aby mieć czas na znalezienie najlepszego kadru i ustawienie sprzętu. Pamiętaj o odpowiednim ubraniu. Kalosze i nieprzemakalna kurtka. Rankiem jest mokro od rosy. Uważaj na aparat.

Wybór lokalizacji:

  • Poszukaj miejsc, które dobrze komponują się ze światłem o złotej godzinie. Woda, góry, pola czy lasy mogą wyglądać wyjątkowo pięknie w tym świetle.
  • Uwzględnij elementy krajobrazu, które mogą tworzyć interesujące cienie i podkreślać tekstury.

Technika fotografowania:

  • Użyj statywu, aby zapewnić stabilność i ostrość zdjęć, zwłaszcza przy dłuższych czasach naświetlania.
  • Eksperymentuj z różnymi ustawieniami ekspozycji, aby uchwycić pełny zakres tonalny sceny. Bracketing (robienie serii zdjęć z różnymi ustawieniami ekspozycji) może być bardzo przydatny.
  • Zwracaj uwagę na balans bieli – ciepłe światło złotej godziny może wymagać dostosowania, aby uzyskać naturalny wygląd zdjęć.

Kompozycja:

  • Wykorzystaj zasady trójpodziału, linie prowadzące i naturalne ramy, aby stworzyć zbalansowane i interesujące kompozycje.
  • Nie bój się eksperymentować z różnymi perspektywami i kątami fotografowania.

Przykłady inspiracji:

  • Wschód słońca nad górami: Niskie światło wschodzącego słońca podkreśli kontury szczytów i dolin, tworząc dramatyczny efekt.
  • Zachód słońca nad morzem: Refleksy światła na falach i ciepłe barwy nieba stworzą romantyczny i spokojny nastrój.
  • Leśne polany o świcie: Przenikające przez drzewa promienie słońca mogą stworzyć magiczną atmosferę, pełną kontrastów i gry świateł.

Złote godziny to wyjątkowy czas dla fotografów krajobrazowych, który pozwala na uchwycenie natury w jej najpiękniejszej i najbardziej tajemniczej formie. Wykorzystując odpowiednie techniki i planując swoje sesje, można stworzyć zdjęcia pełne emocji i zachwytu, które będą cieszyć oko i duszę.

Dzikie łąki są jak sny

Dzień się rozkręca w rosnącej z minuty na minutę temperaturze. Szum aut przelatuje za oknem. Czasem cichnie i słychać nasilający się szczebiot ptaków. Tutaj królują miastowe kosy i szpaki. Leżę i patrzę na czarną tarczę zegara. Wskazówki stworzyły z białych wskazówek prostą prostopadłą dzieląc czarny okrąg na pół. Niby wcześnie a już w głowie za późno. Wtorek chichocze nadmiarem zadań. Poniedziałek sprawił się dobrze. Płynnie wypełnił całą przestrzeń i odhaczyłam wszystkie zadania. Dzisiaj czuję zmęczenie. A jednak wczoraj za dużo wszystkiego. Spadek energii. Mobilizuję siły ale dalej tkwię w miejscu. Może za chwilę uda mi się zacząć ale jeszcze jeszcze… Przepływam myślami. Znowu jestem wodą. Wylewam się z zakamarków i docieram do najmniejszych zagięć w ścianach. Zaraz mnie nie będzie, zaraz się rozpłynę zaraz rozpuszczę. Wspominam łąkę. Dzikie łąki są jak kolorowe sny.

W niedzielę przywitałam świt na dzikiej łące. W zasadzie to pole rzepaku przeplatane czerwienią maków i błękitem chabrów. Na pędach pojawiły się rurkowate strąki z nasionami, którymi obżerają się ptaki różnej maści. Grubodzioby, dzwońcie, szczygły, makolągwy, trznadle cytrynowe, szare a nawet mazurki. Nad wszystkim unosi się mgła. Trawa chlupie od rosy. Wlewa się z każdym krokiem do moich kaloszy. Błotniak a może myszołów kołuje nad głową. W oddali kłócą się kruki. Czasem słychać od strony Dzierżoniowa klangor żurawi. Niestety nigdy ich nie widzę.

Czaple lecą parami nad staw polować. Z nad rzepaku gdzie nie gdzie unoszą się rogi z czujnymi uszami koziołków i saren. Ich maluchy jeszcze nie wystają nad powierzchnię zielonej masy więc bezpiecznie buszują w zbożu. Na końcu polnej ścieżki zagulgotał bażant. Zawsze w bezpiecznej odległości. Zawsze czujny i nadmiernie spanikowany. Gotowy do wrzaskliwego chaotycznego lotu w ciągłym lęki i popłochu. Najgłośniejsze stworzenie mglistego poranka.

Żołny dzisiaj nie siedzą na drutach, szkoda. Przede mną i tak morze możliwości. Przestrzeń wypchana jest ptakami po brzegi. Coś zawsze wpadnie. Kadr rozciąga się aż pod Ślężę – górę mgieł. Nie mam kiedy na nią się wdrapać. Żałuję ale nieznacznie. Wolę po zdjęciach rozciągać kości na tarasie w promieniach słońca. Medytować w zieleniach moich świerków. Nagrzewać się do czerwoności aż stawy zaczną działać jak nowe. Pozwalam nastrojowi podnosić się i wibrować na najwyższym możliwym poziomie. Podziwiać siłę rozkręcającego się poranka aż do południa kiedy wszyscy ruszą do swoich mniej lub bardziej potrzebnych weekendowych zajęć. Ja już jestem po…

Spotkałam padalca czyli gadzi mózg

Spacery wychodzą mi od ponad trzech tygodni. Masa ciała spada, jednak mierzona tylko w miligramach. Ogólne samopoczucie rośnie. Robię przerwy w pracy. Właśnie spacer jest taką pauzą. Zwiększam w ten sposób wydajność. Jednak obawiam się, że znowu zamieniam się w robota. Tyle, że z innym oprogramowaniem. Tak czy owak czuję się lepiej a pogoda jest przepiękna.

W weekend spotkałam nad rzeką padalca. Był powolny i niemrawy dlatego pozwoliłam sobie podejść bardzo blisko. Najpierw wzbudzał we mnie matczyne uczucia, był taki bezbronny ale im uważniej patrzyłam mu w oczy pojawiło się To. Dziwne „To” warunkujące obraz odmieńca, nie z mojej półki bez pionowego kręgosłupa w oślizgłym uniformie. Poczułam dyskomfort a nawet strach patrząc na jego wysuwający się języczek. Mówiłam sobie w duchu, że to przecież nie jest wąż, że padalce należą do jaszczurek i w ogóle nie kąsa, nie gryzie i nie atakuje… Jednak mój gadzi mózg nie przyjmował tego zupełnie do wiadomości. Włosy na karku jeżyły mi się a ciało pociło się w ciągłej obawie. Uczucie zagrożenia dominuje kiedy stworzenie nie posiada nóg. Z tym się nie wygra. Tacy jesteśmy. Pająki, węże i robaki to emocjonalne czerwone lampki. Uciekaj albo walcz, krzyczy gadzi mózg nie przyjmując do wiadomości milionów lat ewolucji. Jesteśmy tylko zwierzętami. I niech tak już zostanie.

Opuściłam aparat na pasku blisko ziemi, ustawiłam makro i zaczęłam trzaskać niezliczoną ilość fot pod każdym kątem. Biedny gad posuwał się w kierunku wysuniętej tuby. Podążał powolutku za obiektywem. Oczywiście słońce zaszło za deszczową chmurę jak zawsze gdy trafi się coś wyjątkowego ale chociaż nie zrobiło się całkiem ciemno. Przemierzał odcinek między rzeką a ścieżką dobre 10 minut. Później zniknął w trawie. Niesamowite uczucie. Mieszanka pierwotnych emocji od strachu, przerażenia do wstrętu a później zachwytu.

Padalec

Padalec (Anguis fragilis) to gatunek jaszczurki z rodziny padalcowatych. Charakteryzuje się długim, cylindrycznym ciałem pokrytym gładką, błyszczącą miedziana lub szarą skórą. Padalce występują głównie w Europie Środkowej i Wschodniej, preferując wilgotne lasy i tereny podmokłe. Są drapieżnikami, polując głównie w nocy na owady i inne małe zwierzęta. Mają zdolność kopania nor, co pomaga im w schronieniu się i polowaniu.

Padalec jest gadem. Padalce należą do rzędu łuskonośnych, podobnie jak węże i jaszczurki, co klasyfikuje je jako gady.

Gadzi mózg człowieka

Gadzi mózg, zwany również mózgowiem gadzim, jest starszą częścią mózgu człowieka, obejmującą móżdżek i rdzeń przedłużony. Z punktu widzenia psychologii, ta część mózgu jest często kojarzona z instynktami, reakcjami emocjonalnymi oraz funkcjami związanymi z przetrwaniem i kontrolą podstawowych funkcji fizjologicznych, takich jak oddychanie, tętno i połykanie. Odpowiada również za działania automatyczne i reakcje walki lub ucieczki w sytuacjach stresowych. Pomimo że część ta jest związana z pierwotnymi instynktami, ma również wpływ na wyższe funkcje mózgowe, takie jak pamięć emocjonalna i regulacja emocji.

Śnieżyca wiosenna (Leucojum vernum)

Mówię sobie od rana, że mam czekać na sny i na pomysły. Jednak poniedziałkowy nastrój nie wróży natchnienia. Pralka już kręci w bębnie czarne, szare i granatowe szmaty codzienności, a na gazie stoi wielki gar rosołu. Jak na wojnie wszystko kręci się wobec przetrwania i ciepłych nóg i nóżek. Jesteśmy tylko pracownikami i konsumentami kręcącej się wody. Niewolnikami jedzenia i mody. Czystości, brudu i głodu. Wszystko sprowadza się do przyziemia, kiedy ww brzuchu burczy a temperatura spada poniżej zera. Przedwiośnie jest kapryśne jak zawsze, jedynie czas wymusza ostrzejsze reakcje na spadki.

Wczoraj byliśmy w lesie. Trochę za późno bo na szlaku byli już wycieczkowicze, więc upragniona dzika cisza nie dotknęła mnie swoim bogactwem. Jednak buczynowy las robił swoje. Przenosił umysł do tych miejsc dalekich gdzie entuzjazm wyrastał, z każdym wyjściem na powietrze. Znowu Sokołowsko. Ulga dla zmęczonych miastem płuc. Inhalacja wzdłuż ekologicznych ścieżek spacerowych jak z czasów kuracjuszy z Empuzjonu, Olgi Tokarczuk, którzy przemierzali przestrzenie lasu w nadziei na rychłe uzdrowienie. Odsłuchuję sobie na spacerach opowieści o Mieczusiu przemierzając nudne parki mojego miasta. Wydzielam sobie treści, żeby zbyt szybko się nie skończyły a w Sokołowsku odtwarzam mapę w głowie i w kółko zastanawiam się nad tajemniczym podziemnym jeziorem, o którym nikt nigdzie nie wspomina oprócz Olgi.

Widziałam za to małe jeziorko a raczej staw o niebieskawym odcieniu na tle szarego zimowego jeszcze lasu i szpiczastej góry pokrytej świerkami, w którym turystki urządziły kąpiel swoim pieskom zanim ruszyły wzdłuż zielonego szlaku. Jednak nie mam pojęcia gdzie to niewidoczne jeziorko miałoby istnieć. Za to atmosfera zagadkowości i cienia tamtych wydarzeń jest wpisana w każdą tkankę tego miejsca. Srebrne buczyny stoją na straży jak wojsko naprzeciw pluskom i bełkotom pędzącego donikąd strumyka. Żółte i zielone porosty na spękanych korach już lekko zmatowiały zostając jednak dalej w trybie czuwania na zmiany wilgoci. I wszystko byłoby tak, jak poprzednim razem gdyby nie biel.

Teraz nad mokrymi dolinami zapanowała biel ząbkowanych dzwonków śnieżycy wiosennej. Pochylone z szeroko rozwartych parasolek z żółtymi kropeczkami na zewnątrz baldachimów spoglądają wędrującym pod stopy. Były ich całe dywany. Całe armie istot w białych mundurkach. Białe szeregi przechodzące w rozlewające się jasne plamy. Kołdry, pierzyny, prześcieradła… Nie można było oderwać od nich oczu. Jakby jakaś niewidzialna ręka rozsiała je bez umiaru oświetlając brązowo szare tło jeszcze śpiącego lasu.

Śnieżyca wiosenna

Dzika odmiana Śnieżycy wiosennej (Leucojum vernum) prezentuje się uroczo w naturalnym otoczeniu lasów lęgowych. Potrafi wyrastać spod śniegu. Zapylana jest przez pszczoły, a jej nasiona rozsiewane są przez mrówki. Roślina ta wyróżnia się smukłymi, wzniesionymi łodygami osiągającymi wysokość od 15 do 30 cm. Jej liście są wąskie, lancetowate, zielone i rozmieszczone spiralnie wokół łodygi.

Charakterystyczną cechą dzikiej Śnieżycy wiosennej są zwisające, szerokie, dzwonkowate kwiaty. Płatki kwiatowe są białe, delikatne, a każdy z nich posiada żółte plamki na zewnątrz parasolowatych ostro powycinanych, zębowanych płatków. Kwiaty te tworzą baldachogrono na końcu łodygi. Są przepiękne.

Cała roślina jest lekko trująca. Zawiera alkaloidy- leukoinę i glantaminę. Może powodować mdłości, wymioty, biegunkę oraz zaburzenia rytmu serca. Jest narażona na wyginiecie z powodu masowego zrywania. Przyczyną zagrożenia jest także niszczenie jej siedlisk w nadrzecznych lęgach podczas regulacji rzek.

Dzika Śnieżycą wiosenna preferuje stanowiska wilgotne, często rośnie w pobliżu strumieni, na łąkach lub w lasach liściastych. Jej kwitnienie przypada na wczesną wiosnę, zazwyczaj od marca do kwietnia, co sprawia, że jest jedną z pierwszych lub tuż po przebiśniegach, roślin kwitnących po zimie.

Morfologia dzikiej Śnieżycy wiosennej doskonale dostosowuje ją do warunków naturalnych, umożliwiając przeżycie w różnorodnych środowiskach. Jej subtelny wygląd i wczesne kwitnienie czynią ją nie tylko cenną dla przyrody, ale także fascynującą dla entuzjastów botaniki. Nazwa leucjonum pochodzi od greckich słów leucjon ich – biały fiołek. Występuje zwykle w dużych populacjach liczących sobie czasem nawet kilkaset do kilku tysięcy egzemplarzy. Właśnie nadeszła ich pora zatem wybierz się na spacer do lasu zanim przekwitną.

Jeziorko Niebieskie, Lazurowe, Szmaragdowe dla mnie Turkusowe z cyklu Kolorowe Jeziorka Rudawskiego Parku Krajobrazowego

Wczoraj byliśmy w kolejnym dziwnym miejscu o znakomitej porze zdjęciowej. Wczesnym rankiem przed wszystkimi, a przede wszystkim o właściwej porze roku, kiedy jeszcze nie zdążyły zazielenić liście na drzewach. To dobra pora na turkusowe zdjęcia kontrastujące z pozimową szarością, chociaż iglaki i tak utrzymują swoją zieleń a suche liście jeszcze brąz. Mimo wszystko lepiej niż wtedy gdy wszystkie rośliny staną się jednolitą masą soczystej zieleni. Dzisiaj potrzebny był kontrast. I był. Gdy będziecie w pobliżu Rudawskiego Parku Krajobrazowego koniecznie tu zaglądnijcie… ale najlepiej o świcie. Poniższe zdjęcia to Jeziorko Niebieskie, Lazurowe, Szmaragdowe dla mnie Turkusowe bo lubię turkusy.

Turkus to spokój

Turkusowy to odcień zieleni, charakteryzujący się intensywnym, niebiesko-zielonym odcieniem, często kojarzonym z barwą morskiej wody. Ten kolor jest powszechnie opisywany jako świeży, jasny i klarowny. Może mieć różne odcienie, od bardziej niebieskich po bardziej zielone, ale zawsze zachowuje swoją charakterystyczną, wyrazistą tonację.

Turkusowy kojarzy się z tropikalnymi wakacjami, rafami koralowymi i egzotycznymi plażami. Jest często stosowany w designie wnętrz, modzie i sztuce, aby dodawać świeżości, lekkości i przyjemności. Turkusowy może również symbolizować spokój, klarowność i harmonię, co sprawia, że jest popularnym wyborem w różnych kontekstach.

Kolorowe Jeziorka na Dolnym Śląsku

Kolorowe jeziorka – cztery stawy u podnóża Wielkiej Kopy (871 m n.p.m.) w Rudawach Janowickich, w województwie dolnośląskim. Powstały w miejscu wyrobisk dawnych niemieckich kopalni, z których największa i najstarsza nosiła nazwę Hoffnung (1785 – teren Purpurowego Jeziorka). Pozostałe kopalnie to: Neues Glück (1793 – teren Błękitnego Jeziorka) i Gustav Grube (1796 – teren Zielonego Jeziorka). W kopalniach wydobywano w latach 1785–1925 piryt, przerabiany na kwas siarkowy w Płoszowie, przysiółku Ciechanowic. Ich barwa wynika ze składu chemicznego podłoża, na którym są zlokalizowane.

Położenie

Stawy znajdują się na różnych wysokościach. Żółte Jeziorko, okresowo wysychające, leży na wysokości ok. 555 m n.p.m., Purpurowe Jeziorko na wysokości ok. 560 m n.p.m., Błękitne Jeziorko (zwane też Szmaragdowym, Niebieskim lub Lazurowym) na 635 m n.p.m., a najwyżej położone Zielone Jeziorko (zwane też Czarnym) na ok. 730 m n.p.m., jest ono najmniejsze i również okresowo wysycha.

Poniżej Purpurowego Jeziorka znajduje się zagłębienie, w którym często również jest woda. Od Purpurowego Jeziorka oddziela je kilkunastometrowy pas skałek z jaskinią.

Obok wyrobisk znajdują się duże hałdy zmielonych skał.

Geologia

Okolica Kolorowych jeziorek zbudowana jest ze skał metamorficznych, należących do wschodniej osłony granitu karkonoskiegoamfibolitów, łupków aktynolitowych, serycytowo-chlorytowych, serycytowo-chlorytowo-kwarcowych, kwarcowo-albitowo-chlorytowych i innych[potrzebny przypis].

Jeziorko Purpurowe

Jest ono pozostałością po eksploatacji łupków serycytowych, a kolor pochodzi od związków żelaza. Sciany i dno wyrobiska obfitują w związki miedzi i żelaza, przede wszystkim piryt (w postaci łupków serycytowo–chlorytowych), a jego zawartość dochodzi do 10–12%. Poza pirytem w skałach występują również pirotyn, chalkopiryt, miedź rodzima, sfaleryt, galena, boulangeryt, jamesonit, bournonit, chalkozyn, tetraedryt, limonit, syderyt, a z minerałów skałotwórczych: kalcyt, dolomit, wezuwian, zoizyt, pistacyt, talk, fluoryt, ilmenit i tytanit[potrzebny przypis]. Woda ma odczyn kwaśny[1]. Jeziorko Błękitne

Kolor pochodzi od związków miedzi, jest klarowne i bez zapachu związków siarki.

Turystyka

Przez teren przyległy do jeziorek biegnie zielony szlak turystyczny z Wieściszowic na Wielką Kopę oraz niebiesko znakowana droga rowerowa. Przy najniższym jeziorku znajduje się duży parking.

Najdogodniejszy dojazd to zjazd z drogi nr 5 w Marciszowie na drogę nr 328, na drodze tej umieszczone są drogowskazy „Kolorowe Jeziorka”.

Informacje szczegółowe od blogerów:

Godziny otwarcia / terminy

  • Kolorowe Jeziorka to teren Lasów Państwowych dostępny dla wszystkich o każdej porze.

Informacje

  • Kolorowe Jeziorka znajdują się na obszarze Rudawskiego Parku Krajobrazowego w pobliżu miejscowości Wieściszowice
  • kompleks składa się z jeziorek: żółtego (okresowo wysychające), purpurowego, szmaragdowego i najwyżej położonego zielonego (również okresowo wysycha).
  • to pozostałości po dawnych kopalniach pirytu, a ich barwa pochodzi od rozpuszczonych w wodzie minerałów
  • Kolorowe Jeziorka stanowią cześć zielonego szlaku biegnącego z Wieściszowic na Wielką Kopę – najwyższy szczyt wschodniej części Rudawach Janowickich
  • to jedna z bardziej obleganych atrakcji w okolicy, dlatego spodziewajcie się dużego ruchu, a w pogodne weekendy nawet tłumów
  • dojazd do Wieściszowic od strony wsi Marciszów, odbijając z drogi nr 328
  • w pobliżu startu szlaku spacerowego na jeziorka znajduje się kilka prywatnych parkingów – wszystkie są płatne
  • uwaga na “naganiaczy” – osoby, które będą Was namawiać na parking w znacznej odległości od jeziorek!
  • w sezonie przy żółtym jeziorku działa drewniana budka typu fast-food
  • w pobliżu znajdują się inne atrakcje: Zamek Bolczów, Sokoliki, ścieżka edukacyjna w Miedziance – mieście, które zniknęło, Rzemieślniczy Browar Miedzianka

źródło: https://www.villagreta.pl/przewodnik/przyroda/kolorowe-jeziorka/

Bezcenne

Oj tak, tak. Poranne strony jakoś mi nie idą. Muszę ustawić budzik jeszcze wcześniej. Szkoda, bo to miały być drzwi do mojej percepcji. Jak widać, te drzwi są nadal zamknięte. Nic nie odkrywam. Ale szukam. Nic mnie nie chwyta. Nuda, panie. Nic się nie dzieje. Regularnie wychodzę na spacer po południu jak sobie obiecałam… Ale dziś chyba się nie podźwignę. Szukam ciekawego tematu, inspiracji… Nic. Żadnych olśnień. Czekam.

Przeczytałam Anomalię, co ś drgnęło. Ale za słabo. Wracam do codzienności.

Dzień rozmywa się w krzątaninie kuchennej, prasowalniczej, wychowawczej, zakupowej i piśmienniczej… A w weekendy fotografuję.

W sobotę wyruszyliśmy w nieznane. Jak zwykle nad rozlewiska gdzie w przypływie szczęścia może zdarzyć się jakiś ptak. Ostatnio jest ich coraz mniej ale nam udało się zobaczyć chmarę gęsi pod Paczkowem. Były ciarki gdy chmura dzikich gęsi podniosła się nad jeziorkiem. Dla takich wrażeń warto tłuc się godzinami. Odgłosy skrzydeł rozbijających powietrze, szum wiatru spod piór i głośne gęganie wywracają świadomość istot kroczących, takich jak ja, do niespodziewanych wybuchów radości korzystających w swym kalectwie braku skrzydeł, tylko z grawitacji.

Na innym zbiorniku w pobliżu Nysy widzieliśmy kormorany i białe czaple. Jednak trzymały się w bezpiecznej, niedostępnej dla mojego aparatu odległości. Słońce odbijało się od fal. Nagrzane powietrze trzęsło się nad wodą jak nad pasem startowym. Październikowy upał uniemożliwił fokusowanie. Nie szkodzi. Liczą się widoki. Natury nie da się odzobaczyć. Zapach i smak dzikości pozostaje na długo.

Jeszcze myszołowy zastygające na drzewach w porannej mgle – bezcenne.

Mokrym świtem idę w sarny In the dew-wet dawn, I go to the deer

Spotkania z tymi oczami jest zawsze rodzajem pewnej cudowności, która przynosi ukojenie. Uwielbiam ten stan. Ten kontakt leczy rozproszone umysły. Uspokaja. Przenosi. Polecam

Kokoryczka

Kokoryczka wielokwiatowa (Polygonatum multiflorum)

Kokoryczka – gatunek wieloletniej rośliny trującej z rodziny liliowatych. To gatunek wskaźnikowy starych lasów. To także roślina ozdobna, uprawiana w ogrodach. To także roślina lecznicza.

Polygonatum multiflorum (L.) All.

Rodzina:  Konwaliowate (Convallariaceae).

Opis: Bylina wysokości do 1 m, naga, o czołgającym się i rozgałęzionym kłączu i o łodydze obłej lub z niewyraźnymi kantami. Liście jajowate lub eliptyczne długości do 15 cm, nagie, skrętoległe, siedzące, o wyraźnych nerwach. Kwiaty dzwonkowate, białe, zakończone zielonkawymi ząbkami, wyrastające po 2-5 na nagich, cienkich szypułkach w kątach liści. Jagody stalowoczarne.

Występowanie:  Europa, Azja, Ameryka Północna. W Polsce na całym obszarze, w górach po regiel dolny. Rośnie w lasach liściastych i zaroślach.

Kwitnienie: IV-VI

Roślina trująca.

#art #astrologia #birds #celtowie #creative-photography #creative-writing #duchowość #dusza #emocje #energia #ezoteryka #filozofia #fizyka #forest #grzyby #inspiracje #intencja #intuicja #Kingfisherprzykawie #kreatywność #książka #księżyc #kwantowa #las #magia #medytacja #mushrooms #natura #nature #pisanie #podświadomość #ptaki #rytuały #rzeczywistość #sny #spacer #spokój #symbole #twórczość #umysł #warsztat #wild #zima #śnienie #świadomość