Wreszcie tochę piszę i zaczynam żyć. Oddycham. Zredukowałam ilość pracy do realnego minimum. Walczę z wypaleniem. Uczę się odpoczywać. Jestem dość wystarczająca jak głoszą kołczowie. Wracam do siebie. Przytulam siebie i opiekuję się sobą. Uwolniony czas przeznaczam na spacery. Jest dobrze, a nawet świetnie, jednak jeszcze za krótko więc nie ufam do końca tym stanom świadomości. Obserwuję i kontroluję. Przywołuję siebie do porządku. Jestem swoim strażnikiem. Pomógł mi w tym jeden sen… Ale o tym innym razem.
Leczę się z pracoholizmu, który jak się okazuje po wewnętrznym śledztwie bierze się z syndromu oszusta. To takie proste i logiczne ale żeby do tego dojść trzeba przewalić tony literatury o narcyzach, mieć kilka przebłysków i jeden sen. Mimo to lądując na klepisku życia ze swoim małym oświeceniem nigdy nie wiadomo czy za chwilę nie wypłynie z tej rzeki jakiś śmierdzący but. Jednakowoż warto było uświadomić sobie źródło strachu. Ściągnąć płaszcz z mgły z ramion i z mózgu. Poczuć ulgę. Ruszyć przed siebie ku przeznaczeniu z wypielęgnowanym instynktem. Nie raz przywoływać siebie do pionu. Uświadomić sobie błędy na ścieżce do uzdrowienia by w ostatecznym rachunku kroczyć jak maszyna. W stronę światła…
Syndrom oszusta: Naukowe spojrzenie na wewnętrznego krytyka
Czym jest syndrom oszusta?
Syndrom oszusta (ang. Impostor Syndrome) to zjawisko psychologiczne polegające na przekonaniu jednostki, że jej sukcesy są przypadkowe, niezasłużone, a uznanie otoczenia nieadekwatne do jej rzeczywistych kompetencji. Osoby doświadczające tego syndromu często żyją w lęku przed „zdemaskowaniem” – boją się, że inni odkryją, iż są „nie dość dobre” lub „niewystarczająco kompetentne”.
Choć syndrom oszusta nie jest zaburzeniem psychicznym w sensie klinicznym, został szeroko opisany w psychologii od lat 70. XX wieku. Pierwsze badania przeprowadziły Pauline Clance i Suzanne Imes, które zauważyły, że wiele kobiet odnoszących sukcesy nie potrafiło zaakceptować swoich osiągnięć.
Objawy syndromu oszusta:
• Przypisywanie sukcesów czynnikom zewnętrznym (szczęściu, przypadkowi, życzliwości innych).
• Chroniczne poczucie, że „oszukujemy” innych udając kompetencję.
• Nadmierna samokrytyka, perfekcjonizm, porównywanie się do innych.
• Strach przed porażką lub sukcesem (bo może wzbudzić większe oczekiwania).
• Odrzucanie komplementów i uznania.
Kogo dotyczy syndrom oszusta?
Syndrom oszusta może dotyczyć każdego, niezależnie od płci, wieku czy poziomu wykształcenia – od studentów, przez artystów, aż po liderów, lekarzy i naukowców. Wysoka samoświadomość, empatia i wrażliwość mogą nawet sprzyjać występowaniu tego syndromu.
Inspirujące spojrzenie: Czy naprawdę jesteś „oszustem”… czy po prostu rośniesz?
To, że czujesz niepewność, często oznacza, że rozwijasz się, przekraczasz swoje granice i uczysz się nowych rzeczy. Ludzie, którzy nie mają żadnych wątpliwości co do swoich kompetencji, mogą… po prostu nie dostrzegać własnych błędów (efekt Dunninga-Krugera).
Albert Einstein powiedział:
“Czuję się nieustannie przereklamowany. Moja praca nie zasługuje na taką uwagę.”
Podobnie mówili Maya Angelou, Michelle Obama, Emma Watson czy Tom Hanks. A jednak to właśnie ci ludzie zmienili świat – mimo (albo dzięki?) swoim wątpliwościom.
Jak sobie radzić z syndromem oszusta?
(Naukowe i praktyczne wskazówki)
1. Rozpoznaj wzorce myślenia – Zauważ, kiedy umniejszasz swoje osiągnięcia i zadaj sobie pytanie: Czy to fakt, czy tylko interpretacja?
2. Zbieraj dowody na swoje kompetencje – Prowadź dziennik sukcesów, zapisuj pozytywne opinie i osiągnięcia.
3. Mów o tym – Dziel się swoimi obawami z zaufanymi osobami. Najczęściej usłyszysz: „Ja też tak mam!”
4. Praktykuj współczucie wobec siebie (self-compassion) – Nie musisz być perfekcyjny/a, by być wartościowy/a.
5. Zamień „oszustwo” na „uczenie się” – Jeśli coś jest trudne, to nie znaczy, że się do tego nie nadajesz. To znaczy, że… się uczysz.
Inspiracja na koniec: Zasługujesz, by być tu, gdzie jesteś
Zamień myśl „Nie jestem wystarczająco dobry/a” na:
„Wciąż się uczę – i to jest w porządku”.
Zamiast czekać na „moment, w którym poczuję się gotowy/a”, działaj z miejsca, w którym jesteś teraz. Twoje wątpliwości są dowodem wrażliwości, a nie słabości.
Pytania
Czy syndrom oszusta to choroba?
Nie, to zjawisko psychologiczne, a nie jednostka chorobowa. Jednak może wpływać na zdrowie psychiczne, samoocenę i decyzje zawodowe.
Czy dotyczy tylko kobiet?
Nie. Choć pierwotnie badany głównie u kobiet, obecnie wiemy, że dotyka także wielu mężczyzn, zwłaszcza w zawodach wymagających wysokiej odpowiedzialności.
Jak odróżnić pokorę od syndromu oszusta?
Pokora to świadomość swoich mocnych i słabych stron. Syndrom oszusta polega na nieuznawaniu własnych sukcesów i ciągłym podważaniu siebie.