Archiwa kategorii: Bez kategorii

Sens

Sens życia. Czym jest sens życia?

Czy jest właściwa odpowiedź na to pytanie?

Kroczymy do przodu w natłoku zajęć i duży sens zwykle nienazwany rozmienia się na małe sensy zawarte w wykonywanych cząsteczkach – roboczogodzinach sensu w exelu. Zaliczamy ich wykonanie, odhaczamy na wielkiej czek liście i zaczynamy następne. Wszystko trwa w nieprzerwanym ciągu, który nie daje nam chwili zastanowienia nad całością. Sens odwleka się w czasie. Wciąż nie znany traci sedno sensu. A mimo to trwa, istnieje. Za uszami, z tyłu głowy, w refleksji nad światem, życiem, przyszłością pojawia się, materializuje, wybucha żeby zburzyć dotychczasowe struktury. Dodaje trochę świadomości do automatycznych czynności dnia. Później znowu znika. Mija trochę czasu, lat, etapów, olśnień. Przemija. I tak w kółko. Jakby nigdy go nie było.

Sens życia człowieka kształtuje się w warunkach, w których odebrano mu coś kluczowego. Strata warunkuje sens. Zmiana też, chociaż to też strata.

Zapytałam chata GPT Czym jest sens życia? Oto jaką otrzymałam odpowiedź:

„Sens życia to fundamentalne pytanie, które towarzyszy ludzkości od wieków. Dla wielu ludzi sens życia wyłania się z osobistnych przekonań, wartości i doświadczeń. Niektórzy szukają go w relacjach międzyludzkich, inni w osiąganiu celów czy rozwijaniu się duchowo. Bez względu na perspektywę, poszukiwanie sensu życia to indywidualna podróż, której znaczenie kształtuje się w procesie życia i samoświadomości”.

Zatem to indywidualna podróż na poziomie samoświadomości więc można bawić się treścią do końca świata. Dla mnie to kolejne ćwiczenie z pisania. Dla was może być czymś więcej w danym, momencie życia. Dla innych będzie myślą, którą należy codziennie ogarniać, żeby nie zwariować. Nie myślenie o przyszłości pozwoli niektórym przetrwać niepewność. Doszukiwanie się czegokolwiek wpycha ich w kolejny dół. Sens może redukować się do małych rzeczy jak pościelenie łóżka. Później wyjścia po mleko, dotrwanie do końca dnia…

Ścieżki

Pewne rzeczy się nie zmieniają. Jak pory roku podążają za nami bezwiednie. Stwierdzenia, przyzwyczajenia pozostają z nami przez całe życie. Stereotypy zagnieździły się w głowach na stałe i nie chcą się zmieniać pomimo racjonalnych wyjaśnień. Istnienie dobra i zła jest wdrukowane w kod genetyczny każdego Polaka. To prawda objawiona i niezmienna. Nikt nie przypuszcza, że mogłaby nie istnieć. Nikt z tym nie walczy bo i po co. Kochamy dobrych i nienawidzimy złych. To proste. A gdyby tak dobro i zło nie istniało? Czym byśmy sobie to zastąpili. Do jakich zbiorów grupowało ludzi i rzeczy. Na jakie kategorie rozdzielali cechy, zachowania i zdarzenia?

Rzeczywistość jest tworem. Nabyta w dzieciństwie jak nowa para butów jest niezmienna z jednej perspektywy. W niej wszystko jest nazwane i dopasowane do norm jakie stworzyli dorośli i system. Gdy normy nie uwierają nic się nie zmienia. Rośniemy i umieramy. Godzimy się na wytyczone ścieżki, którymi kroczyli dorośli. Stajemy na ich początku i podążamy automatycznym nurtem. Nie wkraczamy na zielone trawniki nawet jeśli trasa wydaje się ciekawsza i krótsza. W naszych głowach są tylko wydeptane szare dróżki ze znanym zakończeniem. Okienka dopasowane do naszych twarzy w szablonie zdjęć przeznaczonych dla innych twarzy w machinie ocen sprowadzonych do dobra lajków i zła braku uwagi zajmują lwią część aktywności dnia, a często nawet nocy. Bez względu na wcześniejsze ścieżki rozwoju wybieramy sztuczne twarze w sztucznej masie sztucznych pozdrowień i sztucznie krótkich rozmów, paradoksalnie w ciągłej obawie przed sztuczną inteligencją, w której już od dawna jesteśmy zatopieni po uszy.

Może o mazurkach…

Dwie godziny nieróbstwa są dla mnie wydarzeniem miesiąca. Odpoczynek. Uczę się jego jak modlitwy. Oddychanie pomaga. Zmniejszam ilość zadań. Głęboka praca tylko do środy. Od czwartku tylko obróbki ale zmęczenie z trzech dni poniewiera mój umysł. Ćwiczę odpoczynek.

Od 17. do 18:30 bezmyślnie oglądam telewizję. Nie mogłam zasnąć. Pól głowy pulsuje jakby prawa strona chciała się gdzieś urwać. Nie wytrzymuję biorę proszki. Chwila ulgi. Odpoczywam.

Leżę.

Obiecałam sobie pisać codziennie. Kreatywne pisanie. Akurat.

Za oknem 28 stopni. Powietrze jak przed burzą. Nie do wiary, już jesień.

Piszę.

Może o mazurkach. Mazurki na płocie.

Wrócił J. Rozmowa.

Nie piszę. Niepiszę.

Przeniesienie

Przeniesienie z bagien do miasta jest bolesne i na pewno niesprawiedliwe. Miasto to ból, hałas to nieszczęście dusz.

Przeniesienie to termin wprowadzony do psychologii przez Zygmunta Freuda. Wiedeński psychoanalityk zaobserwował, że jego pacjenci wykazują tendencje, by odnosić się do terapeuty w sposób, w jaki będąc dziećmi, kontaktowali się z bliskim otoczeniem, głównie z rodzicami. Innymi słowy, pacjent przenosi schematy komunikacji znane z dzieciństwa na relację ze swoim psychoterapeutą. Zjawisko przeniesienia ma charakter nieświadomy i może pojawiać się spontanicznie w relacjach międzyludzkich, ale to właśnie podczas sesji psychoterapeutycznej nabiera szczególnego znaczenia...

Przeniesienie to zło. Zakupy, pranie, sprzątanie, prasowanie w tempie szkoły, publikacji, pospiesznych śniadań, wyczerpujących obiadów i zmęczonych kolacji.

Przeniesienie zamienia etap leśnego lata w bladą szarość osiedlowych podwórek. Dlaczego nie możemy żyć na wolności? Odpowiedź jest prosta. Nie stać nas.

Filmy we mgle

Oglądamy filmy. Taki nasz wieczorny odpoczynek. Dla mojego syna stał się prawie obsesją. Ma listę na, której odhacza produkcje od Wes’a Andersona poprzez Andreja Tarkowskiego (co wzbudza we mnie mieszane uczucia), w środku inni, których nazwisk nie pamiętam. A na końcu dziwaczne perełki z różnych platform, których treści ulatują jak dym. Nie powiem, nierzadko się nudzę, ale są momenty olśnienia, to dobrze wpływa na moją pisaninę. Później mam czas na podcasty…, a później znowu leci nowy stary hit. I tak w kółko.

Jest jeden reżyser, który potrafi cudownie roztaczać mrok w cichym akompaniamencie niepokoju i mgły – to Jeremy Saulnier. Powstrzymać mrok . Rzadkość. Polecam.

Dołączyłam do jego listy Ciało, Małgorzaty Szumowskiej. Był zaskoczony.

A w najbliżej przyszłości stawiam na Górę Waszyngtona (Infinite Storm, 2022). O którym, jakby za cicho moim zdaniem.

Mrok jest w ludziach. Sami sobie wymyślili to pojęcie. Zdefiniowali jako ciemną szarość pojawiającą się po zachodzie słońca lub po zgaszeniu światła. Bardziej podoba mi się „wydarzenie odległe, zapomniane, niewyjaśnione”, ponieważ nosi w sobie pierwiastek zagadki. Jako cecha charakteru jest, jakby smutną nazwą sąsiada, po którym nikt się nie spodziewał, że zakopie listonosza pod płotem. Dla mnie mrok to mgła. Musi być mgła, żeby z jej wnętrza w smugach szarości wydobywał się bliżej nieokreślony kształt. Mgła to przedsionek mroku, noc to jej środek. Koniec ma kolor czarny. Jest cichy i niezauważalny .

Przeurocze piątki

Kiedy jeszcze wakacje toczą się w swoim spokojnym torem, piątki są gwiazdami, które lśnią jak podwójne nagrody na sierpniowym nieboskłonie. Tak dobrze bywa tylko czasami. A ten czas szybko znika. Świerszcze pod tarasem koncertują przez prawie całą noc. Najedzone ważki poszły już spać. Staw topi się w bezkarnych komarach. A noc gorąca jak widać. A od Hanki miały być zimne wieczory i ranki.

Po co nam ta jesień? Tak sobie myślę, że gdyby globalne ocieplenie ruszyło z kopyta, wydłużyłoby się nasze lato. To byłby duży plus. Kiedy wreszcie rzeczywistość przestanie dzielić się na wakacje i rok szkolny…

Odpuszczam sobie wrześniowe lęki. Komfort ciszy wciąga mnie bez granic. Niech sobie sami robią kolację.

Z tarasu wyganiają mnie spadające na tablet ćmy. Ciemność gęstnieje. Czas zacząć trzecią część dnia. Białe wino czeka w lodówce. Jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze… jest.

Mandarynka | Mandarin duck

Mandarynka (Aix galericulata) | Mandarin duck

#art #astrologia #birds #celtowie #creative-photography #creative-writing #duchowość #dusza #emocje #energia #ezoteryka #filozofia #fizyka #forest #grzyby #inspiracje #intencja #intuicja #Kingfisherprzykawie #kreatywność #książka #księżyc #kwantowa #las #magia #medytacja #mushrooms #natura #nature #pisanie #podświadomość #ptaki #rytuały #rzeczywistość #sny #spacer #spokój #symbole #twórczość #umysł #warsztat #wild #zima #śnienie #świadomość

Dragonfly

#art #astrologia #birds #celtowie #creative-photography #creative-writing #duchowość #dusza #emocje #energia #ezoteryka #filozofia #fizyka #forest #grzyby #inspiracje #intencja #intuicja #Kingfisherprzykawie #kreatywność #książka #księżyc #kwantowa #las #magia #medytacja #mushrooms #natura #nature #pisanie #podświadomość #ptaki #rytuały #rzeczywistość #sny #spacer #spokój #symbole #twórczość #umysł #warsztat #wild #zima #śnienie #świadomość

Hare

#art #astrologia #birds #celtowie #creative-photography #creative-writing #duchowość #dusza #emocje #energia #ezoteryka #filozofia #fizyka #forest #grzyby #inspiracje #intencja #intuicja #Kingfisherprzykawie #kreatywność #książka #księżyc #kwantowa #las #magia #medytacja #mushrooms #natura #nature #pisanie #podświadomość #ptaki #rytuały #rzeczywistość #sny #spacer #spokój #symbole #twórczość #umysł #warsztat #wild #zima #śnienie #świadomość

Birds

#art #astrologia #birds #celtowie #creative-photography #creative-writing #duchowość #dusza #emocje #energia #ezoteryka #filozofia #fizyka #forest #grzyby #inspiracje #intencja #intuicja #Kingfisherprzykawie #kreatywność #książka #księżyc #kwantowa #las #magia #medytacja #mushrooms #natura #nature #pisanie #podświadomość #ptaki #rytuały #rzeczywistość #sny #spacer #spokój #symbole #twórczość #umysł #warsztat #wild #zima #śnienie #świadomość