Kupiłam mech a może to porost. Nie jednak mech. Sama nie wiem. Taki stroik na święta w żółtej osłonce z wbitym na kijku różowym zajączkiem z białym ogonkiem. Żółtą doniczkę od razu wymieniłam na białą kamionkę – pozostałość po innym stroiku.
Przy piątkowym sprzątaniu wyciągnęłam wykałaczkowatego zajączka z ziemi i ze zdziwieniem zauważyłam, ze roślina żyje. Chociaż żyje to mało powiedziane. Zazieleniała, rozrosła się i wdzięcznie wznosi się ku górze. Alive, Alive! Z naganą dla swojego wcześniejszego zachowania czyli braku opieki i wyrzutami podarowałam jej porcję wody i pochwaliłam, jej wygląd. Rzadko coś rośnie na tym stole, w tym ciemnym pomieszczeniu przesyconym pospiesznymi słowami i emocjami i w ogóle tym mieszkaniu. A tu proszę coś żyje. Coś zupełnie wyparte, zapomniane. Coś czemu nie poświęciło się ani cząstki nadziei na udaną przyszłość, ani grama uwagi. Wszystkie wcześniejsze zielone nadzieje oprócz kaktusów skończyły swój żywot na śmietniku zaraz po świętach a ten proszę. Przeżył i ma się dobrze. Moja niewiara zmaterializowała się cudem. Odwdzięczyła darem natury.
Zwykle słabo wierzę. Wierzę w pracę w jej ciężar i świadomy efekt finalny. Chociaż przesadnego ciężaru się oduczam bo nie raz przemęczenie zaowocowało smutkiem, wypaleniem i depresją. Uczę się zatem robić przerwy, mniej myśleć, nie przejmować się i nie kończąc natychmiast rzeczy, które nie potrzebują teraz tyle uwagi. Walczę z natręctwami całkowicie ukończonego planu, odhaczania wszystkiego co znajduje się na liście dnia. Uczę się zapominać, ponieważ później choruję. Moja głowa nie pozwala mi odpocząć więc uczę się ją oszukiwać. Nie jest to proste ale czasem się udaje. Nowe nawyki wymuszają zmianę. Dwa spacery i przerwy w publikowaniu oraz dłuższy sen skłaniają do nowego lżejszego dnia. Prezenty dla wewnętrznego dziecka w postaci e-booków nie tylko o mózgu, psychologi i autyzmie ale te przyjemniejsze; powieści, opowiadania, reportaże wprowadzają mnie na nowy etap relacji ze światem. Literatura odrywa mnie od kołowrotka prac. Odrywa jej dobre słowo. Wymusza przerwę na życie. To dobry czas na siebie w tym pędzie. Uzupełnia leksykon słów. Wymusza różnorodność, wielokierunkowość co napełnia mnie spokojem otwierając worek z kreatywnością. Dzięki temu staję się poszukiwaczką i kolekcjonerką nowych słów i wciąż rośnie mi apetyt na więcej i więcej.
Słowa są ważne
Słowa są ważne. Można je odkrywać i podziwiać. Można się nimi bawić, lepić jeśli znajdzie się te właściwe na określenie aktualnych uczuć lub widocznych przedmiotów i zjawisk. Można się wściekać jeśli nie znajduje się takowych. Można zupełnie powierzyć się podświadomości i niech ona podpowiada nam co dalej. Niech daje nam na tacy wyszukane frazy jak obrazy ze snów, które podpowiadała również Salvadorowi Daliemu i jemu podobnym. Niech wysypie z rękawa całą resztę niewiedzy, która tkwi jak pestka i przekuje się w coś logicznego, ważnego, niespodziewanego. W zrozumiałą całość rzeczy, których nigdy w życiu nie wymyślilibyśmy świadomie. Sięgać do pudła nieświadomości jest tożsame z godzeniem się ze swoimi przeczuciami, godzenie się z instynktami, których się boimy i wypieramy je żeby nie wyjść na głupców i nawiedzonych wróżbitów.
Gdy będziemy szukać prawd objawionych tylko u gadających głów nie słuchając swojej intuicji nie wyrwiemy się z toksycznej masy bzdur i nie poczujemy swojej autentyczności. Zawsze będziemy tym kimś ale nigdy sobą. Zawsze ten ktoś będzie wyznaczał bieguny. Ale to nigdy nie będą nasze kierunki. To nie zmieni naszego samopoczucia. Zatem trzeba trochę pogrzebać w sobie. Pochylić się nad snami i nastrojami. Nauczyć się siebie od nowa. Dać sobie szansę jak roślinie, w której życie nigdy nie wierzyliśmy.
Zacznij od snów czyli emocji
Nauczenie się samego siebie to długi i fascynujący proces samopoznania. Możesz zacząć od refleksji nad swoimi wartościami, celami, mocnymi stronami i obszarami do rozwoju. Psychologia oferuje wiele narzędzi i technik, takich jak mindfulness, introspekcja i terapia, które mogą pomóc ci lepiej zrozumieć siebie. Czy jest jakaś konkretna dziedzina psychologii, która cię interesuje? Poszukaj. Może terapia snów?
Sny są fascynującym obszarem badań psychologicznych i zrozumienia ludzkiego umysłu. W psychologii sny są często badane jako sposób na lepsze zrozumienie procesów myślenia, przetwarzania emocji oraz nierozwiązanych konfliktów w naszym życiu. Interpretacja snów może być użyteczna jako narzędzie do introspekcji i samopoznania, choć różnią się opinie na temat dokładności i wartości takich interpretacji. W każdym razie, świadome badanie swoich snów może być ciekawym sposobem na głębsze zrozumienie siebie.
Sny i twórczość
Twoje sny mogą mieć znaczący wpływ na Twoją twórczość. Często sny są źródłem inspiracji dla pisarzy, artystów i twórców wszelkiego rodzaju. Możesz wykorzystać swoje sny jako materiał do tworzenia opowieści, wierszy, obrazów lub innych form wyrazu artystycznego. Analiza swoich snów może również pomóc Ci lepiej zrozumieć swoje głębsze emocje, pragnienia i obawy, co może prowadzić do bardziej autentycznej i głębokiej twórczości. Jakie sny utkwiły Ci najbardziej w pamięci? Czy próbujesz wykorzystać je w swojej twórczości? A może w życiu?
Istnieje wielu twórców, którzy czerpali inspirację ze swoich snów i używali ich jako materiału do swojej twórczości. Oto kilku z nich:
1. Salvador Dalí – Słynny malarz surrealistyczny często korzystał ze swoich snów jako inspiracji do swoich prac. Jego obrazy, takie jak „Persistencja pamięci”, są często oparte na surrealistycznych wizjach, które miał podczas snu.
2. Friedrich Nietzsche – Filozof i pisarz znany jest z wykorzystywania swoich snów do rozwijania swoich koncepcji filozoficznych. W swojej książce „Ecce Homo” opisał nawet, jak pewne pomysły przyszedł mu do głowy podczas snu.
3. Stephen King – Sławny autor horrorów często mówił o tym, jak jego koszmary snów stały się inspiracją dla niektórych z jego najbardziej znanych powieści, takich jak „Lśnienie” czy „Misery”.
4. William Blake – Poeta i malarz romantyczny często opisywał w swoich dziennikach i listach swoje sny oraz wizje, które później przekładał na swoje dzieła artystyczne.
Opisani twórcy to tylko kilka przykładów osób, które wykorzystywały swoje sny jako źródło inspiracji w swojej twórczości.