P. zakończył dzisiaj praktykę w urzędzie. Nie będzie kontynuował już „pracy” w Wydziale Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej, zakomunikowała jakby ze smutkiem. Dobrze, że to tylko praktyka i na tym „kariera” się nie kończy. Po drodze odbiera paczkę wysyłając SMS-em komunikaty: informujące o każdym kroku: paczka została odebrana, paczka w drodze, paczka zostanie dostarczona, zadanie zostało wykonane!
O jedną koszulę mniej do prasowania w porannym kieracie Matki Polki od Zaburzeń.
S. jutro skończy szkołę a w maju już matura. Całkowita remisja jego choróbska jeszcze nie nastąpiła. Gnieździ się w jego jelitach i w moim mózgu jednocześnie jak pasożyt.
Niespodziewanie 21 kwietnia o 7:35 zmarł papież Franciszek. „Franciszek w Krakowie modlił się nad ranem i sam prał skarpetki” – ujawnił Kardynał Stanisław Dziwisz w rozmowie z Vatican News.
Alert RCB: Dziś i jutro intensywne, nawalne opady deszczu.
„Z siekierą na fotoradar” Urządzenie zniszczone ponownie. Fotoradar, który w Warszawie dyscyplinował kierowców przekraczających 50 km/h na Alejach Jerozolimskich, został po raz drugi zniszczony. Przetrwał tylko dobę od ponownej instalacji. Kroś porąbał go siekierą… informuje BRD24.PL. Uwielbiam polskie gównodziennikarstwo.
Próbuję odpocząć. J. przykręca śrubki do starych rozchybotanych krzeseł Ikea. Ich świetność przeminęła razem z moją młodością i entuzjazmem do nowych rzeczy. Światło w przedpokoju razi siatkówki jak na przesłuchaniu z Jandą. Za oknem pachnie deszczem. Ptak śpiewa. Bez kwitnie. Śmieci śmierdzą zepsutym mięsem. Czwartkowa półcisza uspokaja mój umysł przed piątkowym piekiełkiem. Święta minęły, zmęczenie zostało jak psychiczna anemia. Leżenie zamienia się w bezczyn. Bezczyn w godzinę dwudziestą. Dwudziesta w dwudziestą drugą. Wieczór przeistacza się w noc.