Wczoraj

Wczoraj przytulił nas Wrocław. Po wielu odbiciach od różnych lekarzy, pani reumatolog wyznaczyła nam prostą drogę do szpitala. Za tydzień S. idzie na oddział. Zrobią mu badania. Doprowadzą do porządku stawy i jelita. Taką mam nadzieję. Ale jeszcze, jeszcze… tysiące minut niepokoju i nowa pidżama, klapki i szlafrok. Tylko gdzie kupić potrójny slim…

J. mówi, że dobrze trafiliśmy. Nic nie dzieje się przypadkowo. Wycelowaliśmy w tę właściwą godzinę, w której dwie kobiety w niebieskich rękawiczkach zdecydowały się zmienić status z oczekiwania na gotowy do działania. Instynkt nas nie zawiódł. Wszechświat nam sprzyja. Tunel się otworzył.

Wczoraj przyciągaliśmy same dobre rzeczy. W czwartek wszystko się zacznie, a mnie już dzisiaj sponiewierały lęki. Zmęczenie stresem nie pozwala spać. Po raz piąty biorę się w garść.

Dodaj komentarz