Witaj zmęczenie

Piąta. Nie mogę spać. Myśli pędzą z nadmiaru kortyzolu. Z niewstawionych tytułów. Nie zakończonej pracy. Jasny prostokąt komórki rozświetla mrok. On też nie może spać. Społeczeństwo niewyspania męczy się od północy, a później w połowie dnia, a na koniec zwykle o siedemnastej zasypia nad piątą kawą. Ja niestety mogę tylko jedną. Druga kawa mi nie służy a trzecia zabija moje synapsy powodując przy tym jazgot całego organizmu. Z wiekiem już się wie co można a czego nie. Ale zawsze można się nabrać lub ulec namowom innych nadużywaczy, którzy twoje komórki nerwowe mają za nic.

Jesteśmy tylko wodą. Niewiele wiemy. Zalewamy szczeliny swoimi myślami, zdaniami, poglądami. Narzucamy innym wywody, toki, strukturę rzeczy. Naszą świadomością wypełniamy luki. Biegunką myśli, słów i leków wypełniamy smolltalki. Przekraczamy granice absurdu. Rysujemy się w bezsensownych dźwiękach fraz kopiowanych w nieświadomych matrycach innych mózgów. Przekopiowujemy wyrazy, umiejszając sens każdej wypowiedzianej myśli. Wszystko już było. Wszystko już zostało powiedziane i powielone sto razy. Dalej nic nie znaczy, a dalej się namnaża. Kopiuje i powtarza. Nuda znaczenia. Świadomość nieznaczenia. Wylizane z sensu słowa. Towarzysze sklonowanego życia. Idźcie sobie. Niech coś nowego wreszcie przepłynie przeze mnie. Czysta energia nowego znaczenia rzeczy. Tego mi potrzeba jak nowych pomysłów. Bądźmy szczerzy. Wszystko już było. Piąta pusta godzina także w przestrzeni bezczynności. Nic nowego. Zdarzyła się każdemu, tak jak trzecia i czwarta. Nawet jeśli nic dwa razy się nie zdarza. To się dzieje. Jak prawda na naszych oczach w tevałenie. Nawet wtedy gdy już nikt w prawdę nie wierzy.

Żegnaj nocy kochana. Witaj zmęczenie. Dźwięk silników za oknem roztapia ciszę ciemnego poranka. Kierowcy w metalowych kapsułach już działają. Ich mózgi zakończyły przed czwartą senne dylematy. Już są w toku. W trybie akcji. W sensie życia. Zarabiają na rzeczy. Powtarzają mokre linie na ciepłym od nocy asfalcie.

Dodaj komentarz