Siedem zmysłów

Zbliża się czwartek. Wolny czwartek. Kolejny długi weekend. Zabierzemy się na bagna i odpoczniemy w zieleniach mokrych od świtów. Mgieł spowijających las i pola z wystającymi rogami koziołków.

Idąc na bagna trzymam się wyznaczonych ścieżek. Na obrzeżach piasek jest jeszcze w miarę suchy ale między trzcinami zaczynają się błota i kałuże. Tutaj kalosze mogą się zapadać, dlatego najlepiej skakać po kępkach traw. Trzymać się sarnach ścieżek przecinających ziemię w nieoczekiwanych miejscach, jeśli chce się zobaczyć coś naprawdę ciekawego. Pędy płonne skrzypów już dawno przyjęły postać nadziemnych drzewek z okółkowym pierścieniami segmentów nałożonych na siebie jak klocki, z długimi włosami. Końskie ogony.

Przy nich błoto zapada się najbardziej ale nie sposób ominąć widok ich pięknych ciał zatopionych w kroplach rosy. Odbijają światło lepiej niż inne rośliny tego dzikiego ogrodu. Prześwitują rurki łodyg. Nad nimi unosi się zapach ukrytej gdzieś pomiędzy drzewami mięty rozpuszczonej w porannej mgle nadając wilgotnymi powietrzu świeżości jakiej nie pobije żaden sztuczny łazienkowy rozpylacz. Dzięki temu zmysły przełączają się na tryb relaksu. Spoczynkowy rodzaj wytchnienia.

Między tymi wrażeniami pojawia się zapach spoconej sierści saren i przeszywający kwas moczu lisów prawie jak kotów. Jednak to nic w porównaniu mocnej barwy smrodu bobrzego potu. To jest dopiero smród! Zastanawiam się zawsze jak ja muszę śmierdzieć w tej mozaice, gdy bombarduję ich zmysły trującą mozajką człowieczego odoru.

Wydeptywanie sztucznych ścieżek, łamanie gałązek, wylewanie potu z ludzkich zagięć i szczelin oraz gorąca para buchającą miarowo przez otwór gębowy. Oto nadchodzi ludzkość. Chciałoby się powiedzieć przepraszam za swój smród, więcej nie będę… Ale to nie prawda. Do zobaczenia za tydzień!

Zmysły

Zmysły. Mamy je wszyscy. Ale, co o nich wiemy? Widok to wrażenia obrazów. Dźwięki wpadające w uszy wyrównują nasze krzywe mózgowe wprowadzając nas w fale alfa szczebiotami ptaków i pomrukiwaniem jeleni. Dotyk mchu zaspokaja potrzebę miękkości. Przytula i rozluźnia jak głaskanie psa. Krzewy dzikiego bzu wybuchają słodką bryzą spomiędzy świeżości traw i ziół, a wszystko to zatopione w syropie miodowej woni świerków.

Mieć świadomość posiadania zmysłów jest już samo w sobie kojące ale im dłużej się nad tym zastanawiam, łapię się jak niewiele o zmysłach wiemy. Rozdzielenie wzroku od zapachu i dotyku tworzy raczej sztuczne podziały, które zacierają się gdy wchodzimy do lasów czy ogrodów. Nasze ciała przecież reagują inaczej, kompleksowo,całościowo w nieokreślony sposób postrzegają głębię piękna, a czym to tak naprawdę robią jest dla mnie zagadką, jak rozprawy o instynkcie i przeczuciach. Jesteśmy barometrami wrażeń sensorycznych przetwarzaczami gęstości przestrzeni. Czujemy całym ciałem jak krety w wąskich korytarzach. Wczuwamy się w nastroje, zarażamy radością. Odmieniamy wilgoć i chłód przez wszystkie przypadki.

Nowe badania przynoszą nowe zaskakujące informacje. Ale nikt nam ich nie wyjaśnia a literatura na ten temat jest skąpa. Mam jedną fajną książkę Brauna na ten temat ale została przykryta rzędem innych okładek w moim cyfrowym zbiorze. Muszę wrócić do niej w ten weekend, ponieważ jest tam sporo ciekawostek w temacie zapachowych kontemplacji, ale to nic w porównaniu do całej reszty niezbadanej sensoryki nieświadomego swych możliwości mocy zmysłowych człowieka.

„Siedem zmysłów” Rüdigera Brauna

Książka „Siedem zmysłów. Jak je zrozumieć i wykorzystać by lepiej żyć”, Rüdigera Brauna stanowi fascynujące studium na temat ludzkich zmysłów, które wychodzą poza tradycyjne pięć (wzrok, słuch, smak, węch, dotyk). Braun prezentuje nie tylko naukowe podstawy działania zmysłów, ale także ich psychologiczne i praktyczne aspekty, proponując sposoby, w jakie możemy je świadomie wykorzystywać do poprawy jakości życia.

Tradycyjne Pięć Zmysłów

Braun szczegółowo omawia tradycyjne pięć zmysłów, skupiając się na ich biologicznych i neurologicznych podstawach. Zwraca uwagę na złożoność procesów sensorycznych, podkreślając, że zmysły działają nie tylko jako niezależne systemy, ale także w silnej korelacji z mózgiem. Przykładem jest tutaj synestezja, gdzie aktywacja jednego zmysłu prowadzi do automatycznego pobudzenia innego.

Trzy Nowe Zmysły

Największą innowacją w podejściu Brauna jest wprowadzenie koncepcji trzech dodatkowych zmysłów:

  1. Zmysł propriocepcji: Jest to zmysł odpowiedzialny za percepcję pozycji i ruchu ciała. Dzięki propriocepcji możemy bez patrzenia wiedzieć, gdzie znajdują się nasze kończyny. Braun podkreśla znaczenie tego zmysłu w codziennym funkcjonowaniu, od chodzenia po schodach po bardziej skomplikowane czynności sportowe.
  2. Zmysł równowagi: Związany z uchem wewnętrznym, zmysł równowagi pomaga nam utrzymać stabilność i orientację przestrzenną. Autor wskazuje na jego kluczową rolę w koordynacji ruchowej oraz w percepcji naszego ciała w przestrzeni.
  3. Zmysł interocepcji: Jest to zdolność odczuwania stanu wewnętrznego naszego ciała, takich jak głód, pragnienie, ból czy zmęczenie. Braun sugeruje, że rozwinięcie interocepcji może znacząco poprawić nasze zdrowie i samopoczucie, pomagając lepiej rozumieć potrzeby naszego organizmu.

Integracja zmysłów i praktyczne zastosowania

Braun przedstawia teorie naukowe, ale również praktyczne ćwiczenia, które mają na celu rozwinięcie i zintegrowanie wszystkich siedmiu zmysłów. Autor sugeruje, że świadomość i trening naszych zmysłów może prowadzić do:

  • Lepszej koordynacji ruchowej i sprawności fizycznej
  • Zwiększenia zdolności poznawczych i kreatywności
  • Lepszego zarządzania stresem i emocjami
  • Poprawy jakości snu i ogólnego zdrowia

„Siedem zmysłów” zachęca do głębszego zrozumienia i docenienia naszych zmysłów. Autor pokazuje, że zmysły to nie tylko narzędzia do odbierania informacji z otoczenia, ale również kluczowe elementy wpływające na nasze codzienne życie i samopoczucie. Integracja i świadome rozwijanie wszystkich siedmiu zmysłów, jak sugeruje Braun, może prowadzić do bardziej pełnego, zdrowego i satysfakcjonującego życia.

Bibliografia

Braun, R. (2023). Siedem zmysłów. Jak je zrozumieć i wykorzystać by lepiej żyć. Warszawa: Wydawnictwo MUZA SA

Dodaj komentarz