Deszcz świadomości

Dzisiaj deszcz. Pociemniały ulice w strugach szklistej cieczy, Mrzonka o czternastu stopniach stała się nierzeczywista a obietnice wiosenne przestały istnieć. Jednak zapach rekompensuje wspomniane braki, ponieważ zapach przypomina świeżość pierwszego letniego poranka. Jest kojący i oczyszczający. Jest wstępem do wyczekiwanej lektury, która leży na półce czekając od dawna na swoją kolej. W takim deszczu koncentracja wzrasta do granic nierzeczywistych i opowieść spisana na kartkach staje się najciekawszą historią świata nawet jeśli nią nie jest.

Deszcz przynosi nastrój i zagadkę. Jeśli ktoś da się wciągnąć tak bez końca znajdzie się w zupełnie innym miejscu. Jego życie właściwe na chwilę lub na kilka godzin przestanie istnieć a czas rozbije się na dwie nitki. Nie będzie mierzalny a przynajmniej nie tym zegarem wiszącym na ścianie. Będzie czymś innym. I oto właśnie chodzi, żeby żyć kilkoma życiami w tej mało przyjaznej przestrzeni. Jednym słowem trzeba się ratować. Odchodzić od zmysłów lub schować się w lesie innej rzeczywistości. Niech to będzie dobra chwila. Niech skupienie nie da się omamić rozproszonemu umysłowi ani temu, który wciąż zmusza do działań, temu, który generuje tylko lęki zmuszające nas do nadmiaru pracy. Tylko dobra historia może nas obronić przed powtarzalną egzystencją. Przed poniedziałkiem utkanym z obaw i rozczarowań. Tylko w opowieściach rodzi się nadzieja na coś wyjątkowego.

Dzisiaj deszcz. S. nie idzie do szkoły bo brzuch i inne dolegliwości z tym związane, więc poranny hardcore wraca na swoją pozycję. J. jest zły i roztacza swoje niezadowolenie pohukując na wszystkich i plując jadem na wszystkie strony. P. gotowy czeka przy wyjściu obserwując napędzający się kłębek nerwów. Jest w kurtce a miał ja założyć tuż przed samym wyjściem. Ja kończę prasować ostatnią koszulę uciekając w nieznane labirynty myśli, które odrywają się ode mnie proporcjonalnie do rosnącego stresu. Byle nie dać się wciągnąć w poranny stres. Byle doczekać w spokoju ich wyjścia.

Kiedy w końcu minie ta szkoła i ciągły problem niedoczasu? Kiedy w końcu będziemy wolni? Choć przez chwilę bez szykowania drugiego do jego życia. Wiem, że na siebie już nie ma miejsca i tak jest dobrze i to ma sens. Podobno jesteśmy w stanie znieść wszystko jeśli kryje się za tym prawdziwy sens. Jednak gdy poniewierająca przymusowa edukacja się skończy odczuję ulgę nawet słysząc zewsząd, że wtedy dopiero ci się zacznie… Mnie się zaczęło od urodzenia. Niestety świadomość otaczających zdarzeń wyrosła mi z opóźnieniem i w trakcie nie zauważyłam nadmiaru fizycznych czynności, które zaczynają codzienny maraton. Może to dobrze. Praktyka uzbroiła mnie w cierpliwość a książki otworzyły puszkę Pandory oraz obsesyjne udoskonalanie się w każdej dziedzinie. Może to dobrze, że staram się kontrolować czas i przestrzeń spalając się we wszystkim co robię. Może sens napełnia życie. Ale czy naprawdę świadomość ma rację czy tylko podsuwa nam fałszywe sensy, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Może te wszystkie sensy to kolejna mistyfikacja zmuszająca nas do pracy za jeden uśmiech losu. Czym jest ta świadomość i czy naprawdę chce dla nas dobrze? Może potrzebny nam nieprzerwany deszcz świadomości, żeby uaktualnić w umyśle nasz stan prawdziwy a nie to co nam się wydaje albo co gorsze innym. Gdzie jest moja intuicja, która pomoże mi wyrwać się z objęć potwora i pędzić przed siebie ku wolności.

Świadomość

Świadomość to kompleksowy stan mentalny, który obejmuje świadomość samego siebie, otoczenia oraz możliwość doświadczania i interpretowania bodźców zewnętrznych i wewnętrznych. To zdolność rozumienia siebie, innych ludzi oraz świata wokół nas.

Podświadomość

Podświadomość to warstwa umysłu, która zawiera informacje, wierzenia i motywacje, z którymi nie jesteśmy świadomi na co dzień. Jest to rezerwuar naszych doświadczeń, nawyków i pragnień, które mogą wpływać na nasze zachowania i myśli bez naszej świadomej kontroli. Podświadomość może wpływać na nasze świadome działania poprzez wydawanie impulsów, formowanie intuicji i kształtowanie naszych preferencji. Na przykład, gdy podejmujemy decyzje, nasza podświadomość może wpłynąć na nasze wybory poprzez emocje, przekonania i doświadczenia, które są zapisane w naszym umyśle, nawet jeśli nie jesteśmy świadomi ich obecności.

Intuicja

Intuicja to rodzaj wewnętrznego wglądu lub wiedzy, który nie jest uzyskiwany za pomocą logicznego myślenia ani świadomej analizy. Jest to bardziej instynktowne odczucie lub przeczucie, które może prowadzić do szybkich i często trafnych decyzji. Intuicja może być częściowo oparta na naszych doświadczeniach, wiedzy podświadomej oraz subtelnych wrażeniach i sygnałach, których nie jesteśmy świadomi na poziomie świadomym.

Czy jeśli intuicja podpowie nam, żebyśmy rzucili to wszystko i wyjechali w nadużywane w tym przypadku Bieszczady, to czy mamy tak zrobić? Czy tylko skłania nas do zmiany na jaką zwykle nie jesteśmy jeszcze gotowi bo łagry życia przyzwyczaiły nas już do niemyślenia i skutecznie odstraszyły od zmiany decyzji produkując wezbrane potoki lęków i stresów. Myślę, ż przydałby się deszcz podświadomości odrzucający stare idee i stereotypy. Potrzebna jest świeżość, która przyniesie nam ukojenie i nowy sposób działania. Przyniesie nam nowe, odrzucając stare uporczywe prace, które prowadzą tylko do zmęczenia materiału, w który jesteśmy wciąż uwikłani. Trzeba wreszcie coś zmienić! Uprościć i wstać z kolan codzienności, nie dać się w tym wszystkim zakopać.

Dodaj komentarz